wtorek, 23 września 2014

MIESZKANIE




 Ciężki dzień dzisiaj miałam. Szukanie mieszkania to nie jest łatwa sprawa. Nawet jeśli chodzi o wynajem to jest ciężko. Ceny są wygórowane. Niby mieszkam w małym mieście, a ceny z kosmosu. Przemek nie był z tego powodu zadowolony. Nigdy nie chciał się tutaj przeprowadzać. Zawsze mieszkał w wielkim mieście, gdzie były wysokie zarobki. A tu u nas to zarobki marne, opłaty wysokie. Spodobało mi się jedno mieszkanie i myślę, że chyba na nie się zdecydujemy. Jest na obrzeżach, blisko plac zabaw dla dzieci i sklepy. Cena jest nawet przystępna. Jedyna wadą tego mieszkania jest parter. Nigdy nie chciałam mieszkać na parterze. Zobaczymy jednak jeszcze, bo jutro mamy kilka mieszkań do obejrzenia. Zgłosiłam się też do biura pośrednictwa nieruchomości. Ich oferty były trafne, ale mało. Wolę jednak szukać na własną rękę. Dzisiaj spisałam z internetu kilka ofert, umówiłam się na jutro aby je obejrzeć. Zależy nam na czasie, ale też chcemy aby mieszkanie było odpowiednie. Planujemy je wynajmować minimum 5 lat, dlatego od razu informujemy o tym właściciela mieszkania.

DOBRE




Oczy same mi się zamykają. Rano wróciliśmy z Francji. Jechaliśmy ponad dobę. Cały dzień w biegu, dopiero będę szła spać. Ostatnie godziny były prawdziwą męczarnią. W aucie trochę się przespałam, ale to jednak nie to samo. Zmienialiśmy się co parę godzin, aby móc odpocząć. Zima zawitała już na dobre. Drogi były kręte, wielkie przepaście i ślisko. Niestety sytuacja nas zmusiła do jazdy w taką drogę. Mieliśmy zostać jeszcze tydzień, ale niestety moja mama zadzwoniła, że złamała rękę. Będzie potrzebowała pomocy. Nie mogliśmy jej tak zostawić, zwłaszcza, że ona też zawsze nam pomagała. Zaraz napiję się jeszcze lampeczki wina i położę się do łóżka. Jestem zmęczona, ale czuję, że będę miała problemy z zaśnięciem. Waldek chyba też, gdyż krząta się po kuchni w poszukiwaniu jedzenia. Nie widać, aby chciało mu się spać, choć ma sińce pod oczami z niewyspania. Chyba napije się ze mną lampki wina na rozluźnienie. Mamę odwiedzimy jutro, musi sobie jakoś jeszcze sama radzić. Dobrze, że ma wspaniałą sąsiadkę, która zawsze jej pomorze. Ciężko jest funkcjonować z złamaną prawą ręką.

środa, 10 września 2014

PREZENT




Kocham Święta Bożego Narodzenia. To już za dwa dni, a ja cieszę się jak dziecko. Ubrałam już choinkę, kupiłam prezenty. Jestem w pełni przygotowana do świąt. W moim domu panuje świąteczna atmosfera. Na zewnątrz założyliśmy dziś z Maćkiem lampki. Ozdabiają dom i drzewka ozdobne. W domu tak samo, w każdym oknie wiszą jakieś ozdoby na święta. Mój dom można nazwać jedną wielką świąteczną ozdobą. Dziś dowiedziałam się, że jest ostatni dzień na zgłoszenie swojego domu i tego jak jest przystrojony na święta na konkurs. Na szczęście zrobiłam kilka zdjęć i zdążyłam wysłać. Myślę sobie nieskromnie, że mam duże szansę na wygraną. Tak naprawdę nie zależy mi na nagrodach rzeczowych, ale na satysfakcji. Jutro będę robić też stroik świąteczny dla mnie i dla kilku znajomych. Kupiłam dzisiaj niezbędne ozdoby i trochę gałązek świerkowych. Zawsze robię stroik z żywych gałązek na ostatnią chwilę, aby jednak przetrzymał do Nowego Roku. Znajomi są zadowoleni z mojego dzieła, nieskromnie muszę przyznać, że mam do tego talent.

strona dobrego kolegi szamba betonowe