czwartek, 21 maja 2015

OCENY



Cały dzień w biegu, po prostu koszmar. Byłam dzisiaj w pracy, potem pojechałam zawieźć rodziców na imprezę, zakupy i sprzątanie. Jutro przyjeżdżają teściowie i trzeba jakoś ogarnąć. Żałuję, że pozwoliłam Krzyśkowi wyjechać, bo teraz wszystko jest na mojej głowie. Gdyby mama lub tata mieli prawko, problem byłby mniejszy. Muszę ich wszędzie wozić. Praca, zakupy, dom, pomaganie rodzicom to jest dla mnie zdecydowanie za dużo. Jeszcze okazało się, że Ala ma sporo problemów w szkole i również muszę się trochę bardziej tym zainteresować. Zazwyczaj kontroluje jej wyniki w nauce, mimo że to już licealistka. Zdarza mi się nie zajrzeć kilka dni na elektroniczny dziennik, ale to wyjątkowo. Ostatnio tak się jednak stało i okazało się, że zdobyła kilka ocen niedostatecznych. Zapytałam ją co się z nią dzieje, o co chodzi. Ona twierdzi, że nie rozumie materiału z matematyki. Trzeba będzie pomyśleć o jakiś korkach. Sama nie byłam w szkole najlepsza z trygonometrii, a tutaj taki dział omawiają. Z angielskiego też widzę, że ma kłopoty. Dobrze, że Krzyś za granicą, stać nas będzie na korepetycje zarówno z matmy jak i angielskiego. Jeśli Ala chce iść na dobre studia, musi mieć dobre oceny.

Wejdź również: szamba

poniedziałek, 4 maja 2015

SPADEK




     Dzwoniłam dziś, aby zapisać Izę do ortopedy. Dodzwonić się było ciężko. W końcu pojechałam do tej poradni osobiście, aby to zrobić. Terminy są naprawdę długie. Wyznaczyli dopiero na 10 listopada. Uważam, że to zdecydowanie za długo, chyba trzeba będzie iść prywatnie. Dziś znowu narzekała, że bolą ją nogi. Zastanawiam się czy to ze względu na to, że rośnie czy może coś poważniejszego. Niedawno przechodziła grypę. Pediatra oczywiście nic nie stwierdziła, wydała skierowanie do ortopedy. Jutro jedziemy do kina. Obiecaliśmy to już dawno dzieciakom. Takie wypady z całą rodzinką bardzo lubimy. Sobota jest zawsze czasem dla rodziny i staramy się gdzieś jechać. Nie mamy za dużo kasy, aby nią szastać, ale gdzieś blisko zawsze jedziemy. Iza była dziś bardzo smutna. Nie wiem co się z nią dzieje. Dostała dziś jedną dopuszczająca z przyrody, ale myślę, że to nie jest powód jej przygnębienia. Jak wróci od Kasi planuje z nią szczerze i poważnie porozmawiać. Może wyciągnę od niej coś, jeśli będę wiedziała to na pewno będę spokojniejsza.

SYSTEM



  Jestem taka smutna. Tyle czasu się odzywał, pisał i dzwonił i nagle nic, kontakt się urwał. Nic z tego nie rozumiem. Przez cały dzień chodziłam taka przygnębiona i nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Każdy pytał o co chodzi, mi tylko łzy stawały w oczach. Zwolniłam się dzisiaj z pracy dwie godzinki, ponieważ nie dawałam już rady. Po powrocie do domu położyłam się do łóżka i tak przeleżałam do wieczora. Nie mogę nic zjeść ani pić. Czuję się tak strasznie smutna i tak bardzo źle. Mam nadzieję, że to minie. Zastanawiam się czy może sama, czy może pierwsza zadzwonić. Lepiej jednak jak tego nie będę robić, nie chcę się mu narzucać. Z doświadczenia wiem, że faceci tego bardzo nie lubią. Jestem zbyt dumna by do niego zadzwonić. Zaczynam zastanawiać się dlaczego mi go tak brakuje. Emila mówi, że chyba się zakochałam. To jednak nie tak, ja po prostu czuję się przez niego wykorzystana. Kiedy byłam mu potrzebna, on mógł na mnie liczyć. Teraz kiedy ja go potrzebuje, nie mogę na niego liczyć. Bardzo się do niego przywiązałam, ale ja już tak mam.