Już po grillu. Darek i Ewa wypili trochę za
dużo. Widać było, że wino uderzyło im do głowy i zaczęli się kłócić. Ja z
Marcinem jakoś się trzymaliśmy. Ja wypiłam tylko jedno piwo. Kamilek został u
mojej mamy, chcieliśmy mieć czas dla siebie i trochę się rozerwać. Oczywiście
jak zwykle Ewka z Darkiem psują imprezę. Gdyby nie to, że ona jest siostrą
Marcina już dawno bym ją wyrzuciła. Zawsze musi robić wszystkim jakieś docinki,
sporo wypić. Mam jej serdecznie dość. Tak naprawdę nigdy się nie lubiłyśmy.
Mamy zupełnie inne charaktery. To taka paniusia, co niestety jak wypije za dużo
to wychodzi jaka w rzeczywistości jest. Na naszym ślubie dała radę tylko do
północy, bo tak się spiła. Na grilla przygotowałam pyszne szaszłyki i
kiełbaski. Każdemu bardzo smakowały, ale Ewka oczywiście przyprawiłaby je
inaczej. Dobrze, że Marcin nigdy nie staje po jej stronie i zawsze ją uspokaja.
Gdyby tego nie robił już dawno byśmy się posprzeczały. Kłótnia między nami wisi
zawsze w powietrzu, dlatego nigdy nie spotykamy się sam na sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz